Przedziwna grupa B, MU strzela ślepakami, rekordzista Giroud. Pięć rzeczy po kolejce Ligi Mistrzów

Zobacz również:Bawarski obyczaj: nie ekscytuj się, człowieku. Dlaczego Bayern nie miał zamiaru walczyć o Leo Messiego
Sevilla - Chelsea: Oliver Giroud
Fot. Darren Walsh/Chelsea FC via Getty Images

Na jedną kolejkę przed końcem fazy grupowej Ligi Mistrzów znamy już ponad połowę stawki 1/8 finału. Do sześciu ekip z zeszłego tygodnia, które już wtedy były pewne awansu, dołączyły teraz FC Porto, Borussia Dortmund oraz Liverpool. Tradycyjnie podsumowujemy najciekawsze wydarzenia tej serii spotkań.

1. BRAK SKUTECZNOŚCI POGRĄŻYŁ MU

Środowy hit pokazał, jak przewrotny bywa futbol. Manchester United mógł z PSG wygrać, ale przegrał 1:3. Najpierw dobrze zareagował na szybko straconego gola, później osiągnął przewagę i wyrównał do przerwy i wydawało się, że w drugiej połowie pójdzie za ciosem. I poszedł, jednak nie potrafił tego wykorzystać. kazji było kilka - Anthony Martial zmarnował kilka doskonałych okazji, a Edinson Cavani trafił w poprzeczkę - i gdyby piłka wpadła wtedy do siatki, po godznie gry Czerwone Diabły mogły nawet zamknąć mecz. Niestety dla nich kiepska skuteczność kosztowała ich stratę punktów, bo wtedy zaczęła się lawina.

Chwilę po kolejnym pudle na 2:1 dla paryżan trafił Marquinhos w zamieszaniu w polu karnym, a minutę później z boiska wyleciał Fred. Brazylijczyk mógł dostać czerwoną kartkę już w pierwszej połowie, ale wtedy jego ruch głową w stronę Leandro Paredesa zakwalifikowano tylko na żółtą kartkę. Pragmatyczny i przewidujący trener zdjąłby go w przerwie, Ole Gunnar Solksjaer miał jednak inne plany i Fred ostatecznie osłabił zespół. PSG w przewadze wbiło jeszcze jednego gola, gdy MU się odsłonił. Winowajcą zostanie jednak w głównej mierze Martial. Francuz ma kiepską jesień i w środę kosztował drużynę w największym stopniu. Napastnik na tym poziomie musi choć jedną z okazji, jakie dostał w tym meczu, wykorzstać.

Dla emocji w grupie H to jednak dobry wynik. Po losowaniu wielu spodziewało, że to ona będzie najciekawszą ze wszystkim i teraz się to potwierdza. Na kolejkę przed końcem PSG, MU oraz RB Leipzig, które w szalonym meczu pokonało Basaksehir 4:3, mają po 9 punktów. Anglicy pojadą do Niemiec, a mistrzowie Francji spotkają się z Turkami, którzy nie mają już na nic szans. Brak awansu do 1/8 fnału dla kogokolwiek z grna trójki faworytów byłby ogromną porażką.

2. SZALONA GRUPA B

Tak dziwnej grupy nie było w Lidze Mistrzów już dawno. Logika nie ma tu prawa bytu. Na jedną kolejkę przed końcem wszystkie drużyny mogą jeszcze awansować do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wykluczyć można tylko scenariusz, w którym Borussia Moenchengladbach zajmie ostatnie miejsce – Niemcy są pewni co najmniej Ligi Europy. Reszta nadal jest realna.

W piątej kolejce Gladbach przegrało z Interem, który ma wprawdzie najdalej do awansu, ale jeszcze żyje. Real Madryt za to poległ z Szachtarem Donieck. Ukraińcy najlepiej oddają szaleńtwo tej grupy - przyjęli od Borussii 10 goli w dwóch porażkach, za to ugrali dublet z Królewskimi. To oznacza, że mimo bilansu -9 i tylko pięcioma zdobytymi bramkami mogą jeszcze awansować, a Gladbach z bilansem +9 i 16 bramkami jeszcze nie są pewni wyjścia z grupy. A może się przecież jeszcze okazać, że obie zagrają dalej, za to faworyci wypadną za burtę.

O ile w przypadku Interu można było to w jakiś sposób przewidzieć, znając historię drużyn Antonio Conte w Europie, o tyle postawa Realu szokuje. Szerzej o jego kłopotach i sytuacji Zinedine'a Zidane'a pisał w środę Dominik Piechota. Odpadnięcie z LM w fazie grupowej po raz pierwszy w historii to dziś rzeczywiste zagrożenie. W ostatniej kolejce Królewscy muszą osiągnąć z Borussią lepszy wynik niż Szachtar z Interem, co jest do zrobienia, jednak sam fakt, że liczą punkty przed szóstą kolejką to niespodziewany, wstydliwy scenariusz.

3. CHELSEA POWINNA ZATRZYMAĆ GIROUDA

The Blues wykonali plan maksimum na fazę grupową Ligi Mistrzów. Dzięki wygranej 4:0 z Sevillą awansują do kolejnej rundy z pierwszego miejsca, co zwiększa szanse na korzystne losowanie. Bohaterem został Olivier Giroud – strzelec czterech goli, który po raz kolejny wyskakuje z formą w momencie, gdy wydawało się, że już zszedł na boczny tor. Jednocześnie został najstarszym zdobywcą hat-tricka w historii LM (34 lata, 63 dni). Poprawił rekord Cristiano Ronaldo o 28 dni. A potem dorzucił jeszcze jedną bramkę.

Podobnie było po restarcie Premier League. W momencie, gdy Tammy Abraham się zaciął, Francuz wskoczył do pierwszego składu, zaliczył udaną końcówkę i pomógł Chelsea znaleźć się w TOP4. W tym sezonie wydawało się, że skład się jeszcze bardziej oddalił. Transfery Timo Wernera i mogącego grać na środku ofensywy Kaia Havertza w połączeniu z dalszym rozwojem Abrahama miały uczynić z Girouda opcję nr 3 w ataku. I długo tak było – właściwie to spotkanie z Sevillą był dopiero drugim we wszystkich rozgrywkach, które zaczął od pierwszej minuty. Mimo tego, że jego rola jest jasno określona, Chelsea powinna zrobić wszystko, by go zatrzymać. Francuz rzekomo zaczął się domagać transferu, by więcej grać przed Euro, ale udowodnił, że jeszcze Frankowi Lampardowi się przyda. Anglik też widzi, że warto dawać mu szanse. Być może będzie w stanie przekonać go, że znajdzie dla niego taką rolę, że nie zaszkodzi mu ona pod kątem reprezentacji.

4. RB SALZBURG PRZED WIELKĄ SZANSĄ

Bayern mimo gry w zmienionym składzie i pewności pierwszego miejsca w grupie A zremisował z Atletico, co przy wygranej mistrzów Austrii z Lokomotiwem otworzyło przed nimi znakomitą okazję. Jeśli w ostatniej kolejce RB Salzburg pokona madrytczyków u siebie, awansuje do 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Jasne – to duże wyzwanie. Atletico może nie przekonuje w Champions League, ale ma ogromne doświadczenie. Na przestrzeni jednego spotkania nigdy nie warto stawiać przeciwko drużynie Diego Simeone w Europie, poza tym wygląda na to, że wyrasta ona na najpoważniejszego kandydata do tytułu w LaLiga. Ale szykuje się pasjonujące starcie. Stara gwardia przeciwko nowej. Solidna defensywa kontra otwarta, ofensywna piłka i powiew świeżości. Dla projektu Red Bulla byłby to wielki sukces, a dla austriackiej piłki pierwszy klub, który wyszedłby z grupy w Lidze Mistrzów od sezonu 2000/01. Sturm Graz wtedy zajął pierwsze miejsce przed Galatasaray, Monaco oraz Rangersami i przeszło dalej, choć w Champions League odbywała się wtedy jeszcze druga faza grupowa. W fazie pucharowej jako takiej Austriaków nie było nigdy. RB Salzburg docelowo chce się tam znajdować regularnie. Mecz z Atletico może być ich mocnym statementem.

5. LIVERPOOL ZNÓW POLEGA NA BRZYDSZEJ STRONIE

The Reds zadbali o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów po raz drugi skromnie pokonując Ajax 1:0. Po meczu sporo mówi się o debiucie Caoimhina Kellehera w tych rozgrywkach, a bohaterem został jeszcze jeden wychowanek – Curtis Jones. Angielski pomocnik zdobył jedyną bramkę po błędzie Andre Onany, wcześniej trafił w słupek i spośród graczy ofensywnych prezentował się najlepiej.

Ogólnie jednak rzecz biorąc, Liverpool podszedł do spotkania dość zachowawczo. Klopp po ostatnim gwizdku mówił o jednym z najlepszych wieczorów w Lidze Mistrzów odkąd prowadzi klub – i z uwagi na wszystkie okoliczności pewnie miał rację – ale sama gra jego drużyny nie zapadnie na długo w pamięć. Mistrzowie Anglii byli rzadziej przy piłce, choć skończyli z większą liczbą strzałów od Ajaksu (tyle że aż siedem z nich było zza pola karnego), częściej od rywala faulowali i bardziej wygląali w tym meczu tak, jakby głównie myśleli o tym, by nie przegrać. Nie rzucili się po zwycięstwo, a jedyną bramkę zdobyli po cierpliwej akcji i pomyłce Onany. Wiedząc, że kończyć będą na wyjeździe z Midtjylland było to całkiem zrozumiałe, jednak znów potwierdziło się, że dziś mało kto potrafi zagrać tak brzydko i zgarnąć wygraną. „Osiągnąć rezultat”, jak często mawiają trenerzy. To wciąż osłabiona drużyna, ale liczył się tylko jeden cel – awans. To się udało, co przy problemach kadrowych trzeba szanować. Na wiosnę, gdy kilka urazów zostanie wyleczonych, The Reds powinni być wymieniani wśród faworytów do końcowego triumfu w Champions League.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Futbol angielski i amerykański wyznaczają mu rytm przez cały rok. Na co dzień komentator spotkań Premier League w Viaplay. Pasję do jajowatej piłki spełnia w podcaście NFL Po Godzinach.