Nowoczesne dziennikarstwo muzyczne rządzi się głównie jednostkowymi gustami. Kierując się tym kluczem, niezbyt zainteresowany współczesnym funkiem Filip Kalinowski raczej by P.Unity do swojej audycji nie zaprosił. Jako, że z motorniczymi tego statku - Jędrkiem Dudkiem i Maćkiem Sondijem wszyscy się z miasta dobrze znają i szczerze lubią, do rzeczonego spotkania jednak doszło i... dobrze, bo różnice w poglądach czy preferencjach ciekawe rozmowy zazwyczaj prowokują, a dialog sens ma największy kiedy prowadzony jest między środowiskami. O tym dlaczego młodzi ludzie sięgają po wysłużone estetyki, co łączy schyłek lat sześćdziesiątych w (czarnych) Stanach Zjednoczonych z Polską początku trzeciej dekady XXI wieku i tym jak ważne i wciąż żywe są dzisiaj subkultury pogadali więc sobie panowie przez te blisko dwie godziny rozmowy innej niż wszystkie, jak ZA DALEKI ODLOT podsumował jeden z gości. O dorastaniu w zespole, kwestiach ważniejszych niż własne ego i tym dlaczego pojęcie cringe'u psuje dzisiejszy świat; o minionym roku, zjedzonych grzybach i tym dziwnym zapachu co jest jednocześnie ohydny i tak bardzo kuszący.
Filip Kalinowski rozpuścił wici po krajowym (pół)światku muzyki niezależnej i wypełnił ten ZA DALKI ODLOT właściwie samymi premierami, odrzutami i demówkami.
Hades odwiedził Filipa, aby porozmawiać o nowym projekcie STRATA oraz o tym, co było a nie jest i tym, co pozostaje niewzruszone.
Zainspirowany niedawno przez niego obejrzanym filmem „36 komnata Shaolin” gospodarz Za dalekiego odlotu postanowił prześledzić związki łączące dalekowschodnie kino akcji z zachodnią muzyką miejską.
Beatmaker i producent, realizator dźwięku i (samozwańczy) inżynier elektronik, człowiek, który - jak rozwija się skrótowiec po jego ksywce - Swobodnie Włada Dźwiękiem.
Trip- jak po psychodelikach i -hop jak w hip-hopie, który u schyłku zeszłego wieku był czymś nieporównywalnie szerszym niż rap i cały jeszcze stał samplem, skreczem i sprayem. Trip-hop - termin zni...
Trip- jak po psychodelikach i -hop jak w hip-hopie, który u schyłku zeszłego wieku był czymś nieporównywalnie szerszym niż rap i cały jeszcze stał samplem, skreczem i sprayem. Trip-hop - termin zni...
Chlebowiec już wypieka się na wolnym ogniu, a owsianka dochodzi w piekarniku, więc czas zasiadać do stołu. Co z tego, że na Karaibach o śniegu można co najwyżej pomarzyć, a Święty Mikołaj nigdy nie...
Najmłodszy autor płyty wydanej w kanonicznej serii Polish Jazz i jeden z dwudziestu pięciu instrumentalistów wyznaczających przyszłość jazzu (zdaniem opiniotwórczego magazynu Downbeat), saksofonist...
W miejsca, gdzie pyrexy bulgoczą, lufy pistoletów dymią, a linie telefoniczne pobrzękują podsłuchami prowadzi drugi podcast Filipa Kalinowskiego. Ciemne zaułki Stanów Zjednoczonych Ameryki przemier...
"Rap to muzyka miejsc, ludzi i czasów" - tak brzmi pierwsze zdanie debiutu literackiego FIlipa Kalinowskiego, wydanej pół roku temu małej, szarej książeczki noszącej tytuł "Niechciani, nielubiani. ...
O „Bałtyku”, najnowszym album Jerzyka – nieporównywalnie ciekawszym, bardziej spójnym i dojrzalszym niż jego poprzednik.
Daj znaka, co sądzisz o tym epizodzie!