Gwarancja jakości. Pierre-Emerick Aubameyang - klucz do sukcesów Arsenalu

Zobacz również:Najbardziej romantyczny beniaminek od czasów Newcastle Keegana. Czy Leeds zderzy się ze ścianą?
Arsenal v Liverpool - FA Community Shield
Fot. Stuart MacFarlane/Arsenal FC via Getty Images

Pierre-Emerick Aubameyang to filar, na którym Mikel Arteta opiera budowę swojego Arsenalu. Pod wodzą Hiszpana 31-letni snajper przeżywa niezwykle dobry czas i widać, że cieszy się grą. Zaufał młodemu menedżerowi, który przekonał go, że klub zmierza we właściwym kierunku.

Często zdarza się tak, że jeden piłkarz wyrasta o klasę ponad resztę zespołu. W tej sytuacji albo może stać się przywódcą, albo narasta w nim frustracja, że wszystko musi robić sam. Pierre-Emerick Aubameyang wpisuje się w tę pierwszą kategorię, choć wielu próbuje robić z niego nadąsanego gwiazdora. Być może to efekt zamiłowania do błyskotek, drogich samochodów i bardzo ekstrawertycznej osobowości, jednak na boisku i w relacjach z mediami Gabończyk zachowuje się jak prawdziwy profesjonalista. Dla Arsenalu to dziś najcenniejszy skarb. I choć jeszcze do niedawna wydawało się, że klub może go stracić, to dziś wiele wskazuje na przedłużenie tego związku.

OD RAZU ZACZĄŁ BIEC

Aubameyang trafił do Londynu zimą 2018 roku i od samego początku jest gwarancją jakości. Anglicy mają zgrabne powiedzenie "to hit the ground running", dosłownie oznaczające, że ktoś zrzucony z wysokości nawet nie musiał się otrzepać po upadku, a od razu zaczął biec. Pasuje jak ulał go Gabończyka. Już w debiucie z Evertonem strzelił gola i jest od tego czasu niezwykle regularny.

Jak do tej pory Aubameyang rozegrał dla Arsenalu 110 spotkań. W nich zdobył 71 bramek i dołożył 16 asyst. Ma udział przy golu średnio co 101 minut gry. 54 trafienia zaliczył w samej Premier League i od momentu debiutu w tych rozgrywkach nikt nie ma lepszego dorobku. Można narzekać, że końcówka kadencji Arsene'a Wengera pełna była rozczarowań, jednak sprowadzeniem napastnika z Borussii Dortmund Francuz zrobił wielki prezent swoim następcom.

MR. WEMBLEY

Aubameyang wyrobił sobie w Arsenalu bardzo mocną pozycję. W listopadzie, jeszcze za kadencji Unaia Emery'ego, został wybrany kapitanem drużyny. Młodzi zawodnicy Kanonierów często wspominają o tym, jak chętnie im pomaga i Gabończyk zdał sobie sprawę, że jako piłkarz po trzydziestce musi świecić przykładem w szatni. Poza boiskiem i ośrodkiem treningowym może być ekstrawagancki, ale gdy przychodzi co do czego, jest wzorem profesjonalisty.

Ostatnio stał się również Mr. Wembley. Najpierw strzelił dwa gole w wygranym półfinale FA Cup z Manchesterem City. Później dublet powtórzył w finale przeciwko Chelsea. Następnie w sobotę zdobył bramkę z Liverpoolem w meczu o Tarczę Wspólnoty. - Wielcy piłkarze mają wielkie momenty w wielkich meczach - chwalił go Mikel Arteta.

GettyImages-1269523138-1024x683.jpg
Fot. Justin Tallis / Pool via Getty Images

Dla Gabończyka takie sukcesy są najmocniejszym magnesem. Przed przyjściem do Arsenalu miał w dorobku Puchar Ligi Francuskiej, Puchar oraz dwa Superpuchary Niemiec. Jak na piłkarza tej klasy jest względem trofeów nadal mocno "niedopieszczony". W Londynie na tle silnych rywali z Premier League trudno o mistrzostwo Anglii, więc zdobycie FA Cup i Tarczy Wspólnoty trzeba traktować jako cenne zwycięstwa. A przynajmniej takie, które pokazują Aubameyangowi, że klub zmierza w dobrym kierunku.

ZAUFANIE DO ARTETY

- Próbuję pokazać mu, że tworzymy tu coś wielkiego i że jest we właściwym miejscu - mówił po meczu z Liverpoolem Arteta. Hiszpan jak do tej pory robił wszystko, by pokazać swojemu napastnikowi, że ten jest centralną postacią jego planów. Aubameyang znakomicie odnajduje się w systemie 3-4-3, na jaki postawił menedżer Kanonierów. Gra w nim nie na szpicy, a jako wąsko ustawiony lewy skrzydłowy i ta pozycja mu służy. Dzięki takiemu ustawieniu może przyjąć piłkę poza polem karnym, rozpędzić się z nią i szukać okazji w grze kombinacyjnej.

Artecie udało się dokonać tego, o czym mówi. Źródła zbliżone do Arsenalu twierdzą, że Aubameyang bardzo mu zaufał. Nic dziwnego. Pod jego wodzą rozegrał już 23 spotkania, w których strzelił 17 goli. Dwa trofea na przestrzeni kilku miesięcy też robią swoje. Hiszpan w krótkim czasie zdołał pokonać dwukrotnie Liverpool, po razie Chelsea, Manchester United i Manchester City i zaliczył trzy zwycięskie wizyty na Wembley. Jego pięć wygranych przeciwko zespołom z Big Six to już lepszy dorobek w roli menedżera Kanonierów niż Unai Emery, który miał ich trzy.

Wszystko wskazuje na to, że Aubameyang przedłuży wygasający za rok kontrakt. Jeszcze przed finałem FA Cup Arteta mówił o tym w bardzo zdawkowy, tajemniczy sposób, ale już po sobotnim triumfie w Tarczy Wspólnoty zdradzał więcej. - Jesteśmy blisko - uśmiechał się Hiszpan. Rok temu wydawać by się mogło, że przed przebudową sprzedaż napastnika może być kluczowa, zapewni duże środki na nowe wzmocnienia i Arsenal będzie dążył do odmłodzenia. Były gracz BVB postanowił jednak pokazać, że to on stanie na czele rewolucji.

WIEK NIE GRA ROLI

Są oczywiście tacy, którzy obawiają się, że związanie się na dłużej z 31-letnim piłkarzem, którego gra bazuje na przyspieszeniu to ryzykowna decyzja. Młodszy już przecież nie będzie, a z wiekiem największy atut będzie uciekał. Nic jednak na razie nie wskazuje na to, by Aubameyang obniżył loty.

Przykładów na to, że dziś napastnicy na topie cieszą się coraz dłuższymi karierami jest mnóstwo. Cristiano Ronaldo, Zlatan Ibrahimović czy Robert Lewandowski nie zwalniają tempa, choć są starsi od Gabończyka. Przykład na potwierdzenie tej tezy Auba ma również w Premier League, gdzie Jamie Vardy zbliża się do 34. roku życia, a właśnie został królem strzelców. Anglik może być inspiracją równie dobrą, co Cristiano, Zlatan czy Lewy, bo pod względem charakterystyki gry to piłkarz bardzo podobny do snajpera Arsenalu. Też bazuje na szybkości, a mimo mijających lat nie traci tego atutu.

Po Gabończyku widać przede wszystkim, że cieszy się grą u Artety. - To ekscytujący czas, by być piłkarzem Arsenalu - przyznał po wygranej z Liverpoolem i lada moment złoży podpis pod umową, dzięki której nadal będzie filarem przebudowy pod wodzą 38-letniego Hiszpana. Aubameyang z całą pewnością zasłużył na to, by nowi Kanonierzy opierali się na nim. Ostatnie miesiące są dla kibiców tego klubu powiewem optymizmu. Pozostanie w klubie na dłużej najlepszego piłkarza tylko to wrażenie umocni. Nawet po trzydziestce Auba to klucz do sukcesów Arsenalu.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Futbol angielski i amerykański wyznaczają mu rytm przez cały rok. Na co dzień komentator spotkań Premier League w Viaplay. Pasję do jajowatej piłki spełnia w podcaście NFL Po Godzinach.