Venezia FC znowu to zrobiła. Nieważne, że nie gra już w Serie A, skoro dalej wszyscy mówią o jej koszulkach. Rok temu rozeszły się w osiem godzin, teraz też jest już po zawodach, bo zostały jedynie największe rozmiary. Pięknie to ktoś wymyślił: to tutaj, w mikrokosmosie 118 wysp, powstał klub, który nie ściga się na wyniki i transfery, znajdując swoją unikalność w modzie.
Marketing szeptany nigdy nie miał się lepiej. Daj ludziom coś ładnego, zagraj na ich emocjach, a oni sami popchną to dalej. Nowa koszulka Venezii robi w internecie już któreś koło. Wraca do nas po kilka razy, kusi wyglądem, a gdy w końcu robisz „click”, odpycha cię od siebie, strzelając mokrą szmatą w twarz napisem „sold out”. Nie ma wątpliwości, który klub ma dziś najbardziej pożądany trykot na świecie. Zrobili to właściwie w dwa lata: bez gabloty z pucharami i gwiazdek od zasięgów.
Komentarze 0