Są gusta i guściki, wiemy, że nie każdemu dogodzimy, tym bardziej kiedy w grę wchodzą klubowe sympatie, ale po redakcyjnych debatach udało nam się zebrać kilkanaście trykotów na sezon 2021/22, które najbardziej zwróciły naszą uwagę i które śmiało można zamawiać z klubowych sklepów. Rynek koszulkowy w ostatnich latach nabrał potężnych rozmiarów, a producenci też wykonali skok jakościowy choćby w samych pomysłach. Zrobić dobrego klasyka jest sztuką, ale zabawić się wzornictwem, motywami i jeszcze przekonać kibicowskie oko tym bardziej. Oto naszym zdaniem najciekawsze pozycje koszulkowe, jakie zobaczymy na boiskach w najbliższych miesiącach.
Wyczekiwanie na prezentację nowych strojów zawsze było czymś szczególnie emocjonalnym w skali całego sezonu, budziło niezwykłą ekscytację, w końcu chodziło o nasze pieniądze i prezentowanie się na salonach przez następne miesiące. W ostatnich latach zrobiło się z tego jeszcze większe przedsięwzięcie – w końcu największy koszulkowy boom występuje właśnie latem, tuż przed sezonem, więc producenci chcą zrobić jak najwięcej szumu.
Ku naszej uciesze, ostatnie dwa sezony to prawdziwe delicje, jeśli chodzi o wybory sportowych trykotów. Znani producenci naprawdę nie boją się eksperymentować i stawiać na bardziej lifestyle'owe wydania meczówek. Skończyły się czasy, kiedy koszulka służyła wyłącznie do grania. Dzisiaj musi być czymś więcej: nawiązywać do tradycji, wyróżniać się nowoczesnymi motywami, ale też dobrze wyglądać w codziennym outficie. Poprosiliśmy osoby związane z redakcją o dyskusję i swoje ulubione propozycje. Koperty nadesłane, otworzone, czas sprawdzić wybory. Oto nasze subiektywne zestawienie koszulkowe na nowy sezon. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, jeśli coś wam nie siądzie.
Venezia FC – domowe
Powrót do Serie A musiał być zaznaczony w tak wyrazisty sposób. Venezia przyzwyczaiła do tworzenia kultowych zestawów, niejako tradycją uczyniła globalne oczekiwanie na nowe stroje, ale w tym roku współpraca Kappa&Venezia przeszła wszelkie oczekiwania. Mocno zaznaczony powrót po 20 latach do włoskiej elity. Czarno-pomarańczowo-zielony zestaw ma odzwierciedlać piękno miasta Wenecja i nawiązywać do laguny na północy Italii. Zdaniem wielu „koszulka sezonu”, nic dziwnego, że już w sprzedaży mieliśmy sold out. Wyjazdówki równie urokliwe.
Liverpool – wyjazdowe
„Wykute w kamieniu” – to hasło towarzyszące prezentacji nowych koszulek klubu z Liverpoolu. Mają one uosabiać bogatą historię miasta, które zrodziło się na ciężkiej pracy i zarazem są ukłonem w kierunku kultowego klasycznego stroju z sezonu 1996/97. Znajdziemy wartościowe detale na kołnierzyku czy emblemat 96 otoczony płomieniami na karku, który ma upamiętniać ofiary Hillsborough. Cała kolekcja Liverpoolu jest bardzo spójna, starannie wykonana i inspiruje się powrotem do lat 90., tak ukochanych przez Anglików.
Arsenal – trzecie
Jednogłośny wybór redakcji, chociaż wyjazdowy zestaw też miał swoich sympatyków. Kultowe uderzenie pioruna z sezonu 95/96 przeniesione na nowoczesne realia, czyli kolejne odwołanie do słodkich lat 90. Motyw błyskawicy umieszczony na całej koszulce i zachowany w tej samej kolorystyce, co oryginał sprzed 25 lat. Jak tłumaczyli twórcy: to jest recepta na nowe koszulki, mieszanka DNA klubu, designu tamtych czasów i oczekiwań najnowszej generacji. Lubimy takie koszulki, ale Arsenal już od dawna w tym aspekcie mierzy znacznie wyżej, niż w samych rezultatach.
Manchester United – wyjazdowe
Adidas opowiada o tej koszulce jako ukłonowi w kierunku młodości, buntu i następnego pokolenia, ale jest też hołdem w kierunku przeszłości. Motyw nawiązuje do słynnego The Mancunian Way, czyli autostrady w Manchesterze. Wyjazdowe paski, a może raczej ślady, są też odniesieniem do koszulki z logiem „Sharp” z lat 1990-92, jednej z najpopularniejszych i najbardziej pamiętnych w dziejach Manchesteru. W klubie uważają, że można ją zobaczyć prawie na każdym spotkaniu na Old Trafford, więc przyszedł czas na odświeżenie. Na żywo wygląda jeszcze ciekawiej, niż na grafikach.
Newcastle United – wyjazdowe
Wśród sympatyków Srok zrobiła furorę. Charakterystyczne czarno-ciemnoszare paski z eleganckim biało-złotym kołnierzykiem to wciągające połączenie, jakie zobaczymy na wyjazdach Newcastle. To robota brytyjskiej marki odzieżowej Castore, co również należy docenić, bo wychodzi poza wąskie grono światowych producentów, jakich znamy z największych klubów. Ekipę ze St. James’ Park zobaczymy też w dwóch wydaniach: klasyczny zestaw zawiera czarne spodenki i czarne getry, ale gdy będą one kolidować ze strojem przeciwnika, w niektórych spotkaniach zobaczymy złote spodenki i getry.
Inter Mediolan – domowe
Gdyby mistrzowie Włoch zbroili się do obrony tytułu tak, jak będą wyglądać... w domowej wersji rządzi wzór skóry węża z pikselowanymi, kultowymi paskami w barwach Nerazzurri. Wąż to odwołanie do Biscione, historycznego symbolu Mediolanu i samego klubu. W ten zestaw świetnie wpasował się też nowy, odświeżony w ostatnich miesiącach herb klubu. Istnieje jeden problem – koszulka wygląda genialnie w wersji bez sponsora, lecz w wersji ligowej cały urok psuje duże logo „$Inter Fan Token”.
Bayern Monachium – trzecie
Bawaria, Alpy, tożsamość Bayernu, czyli piękne połączenie. Głównie na wyjazdach Bawarczycy będą prezentować dumę z regionu. W trykot świetnie wpleciono biało-niebieską kolorystykę inspirowaną górską panoramą Alp. To ma być odniesienie do korzeni Bayernu, ale też krzyk o największe sukcesy, bo adidas zaznacza, że koszulka podkreśla „nieustannie dążenie Bayernu, aby zdobywać najwyższe szczyty”. Nic dziwnego, że koszulkę prezentował kochający górskie widoki Thomas Muller.
FC Barcelona – domowe
Tu moglibyśmy się pokłócić: bardziej na wyróżnienie zyskują domówki, czy fioletowe wyjazdówki. Specyficzne połączenie kolorów Blaugrana z krzyżem na prawej piersi niekoniecznie zachwyciły przy pierwszym spojrzeniu, ale zdecydowanie z czasem zyskują w oczach. To wzór, do jakiego można się przekonać i czuć w nim sens. Całą kompozycję delikatnie zakłóca połączenie ze spodenkami, ale sama koszulka – tym bardziej w żywym kontakcie z nią – powinna się podobać.
Real Madryt – wyjazdowe
Królewscy rzucili na rynek dwa piękne komplety – po prostu klasa. My wyróżniamy ten drugi w kolorze niebeskim, z pomarańczowym kołnierzykiem i charakterystycznymi trzema paskami. Inspiracją była sztuka miejska, motywy graffiti, a spiralne wzory nawiązują do fontanny na Plaza Cibeles, gdzie kibice Realu Madryt świętują trofea. Subtelne elementy zostały zaczerpnięte z ulic artystycznej, barowej, żywiołowej dzielnicy miasta Malasaña.
Paris Saint-Germain – wyjazdowe
Każdy szuka własnej tożsamości, ale w najbliższych kręgach, dlatego paryżanie też odwołują się do swojego miasta i jego architektury. Hasłem tej koszulki jest slangowe określenie „Paname” używane na przedmieściach miasta, czyli potocznie Paryż. Biała koszulka zyskuje na charakterze, dzięki różowo-czarnym wstawkom, które oglądamy na rękawach, ale też na pasku w środkowej części stroju. Przywykliśmy, że PSG wypuszcza na rynek same sztosy, domówkę też bez wstydu można na siebie włożyć i pewnie będą to dominujące komplety na całym kontynencie. Pytanie tylko z jakimi nazwiskami: Messi, Neymar czy Mbappe?
Atalanta – wyjazdowe
Lubimy świeże prace od producentów, którzy mogą się wykazać przy swoich głównych klubach. Oto efekty współpracy Jomy i Atalanty, gdzie najbardziej imponują detale i gra kolorów. Najbardziej urzekła nas biała wyjazdowa koszulka z czarnymi i niebieskimi paskami. Czy to kołnierzyk, czy wizerunek bogini-symbolu klubu, czy to wpasowanie loga producenta i sponsora – naprawdę dobrze się to komponuje. La Dea inspiruje nie tylko na boisku.
Ajax Amsterdam – domowe
Mamy tu przykład drużyny, która niemalże nie zawodzi ze strojami. Niby klasyczna czerwień i biel, bardzo tradycyjny design, a jednak wciągający efekt. To gra szczegółów: na przykład węższy czerwony pasek na środku koszulki ze starym herbem Ajaksu, paski adidasa na ramionach inspirowane latami 70., zmniejszone logo sponsora czy okrągły kołnierzyk. W Eredivisie zagrają bez nazwisk z tyłu, wyłącznie z cyframi, za to w Europie zgodnie z wytycznymi w wersji z nazwiskami.
Olympique Lyon – wyjazdowe
Przekonał nas ten motyw moro zaczerpnięty z artystycznych graffiti na ścianach i budynkach Lyonu. Charakterystyczny pasek został na domowej wersji, ale też w zrewolucjonizowanej wersji. Na wyjazdówkach mamy elegancki, czerwony kamuflaż z granatowymi wstawkami. Dopasowane perfekcyjnie. Bardzo wyraziście będą wyglądać Lucas Paqueta i spółka na boiskach Ligue 1.
Brazylijskie kluby – kolekcja vintage
Cudo od Umbro Brasil, które w Kraju Kawy działa z zupełnie innym rozmachem, niż w innych regionach świata. Nie zobaczymy ich niestety na boisku, ale w drodze wyjątku doceniamy kolekcję z zachowaniem retro klimatu poprzednich epok. Athletico Paranaense, Grêmio, Santos, Sport Recife, Fluminense, Avaí czy Chapecoense – między innymi te zespoły znajdziecie w vintage'owej kolekcji Umbro. To piękne odniesienie do ich dziedzictwa i nawiązanie do strojów z lat 60., 70., 80. i 90. Tylko czekamy aż ten lifestyle będzie do kupna w Europie.
Raków Częstochowa – domowe
Specjalne wyróżnienie z lokalnego rynku od naszego grafika, a – widząc jaką uwagę przykładamy do estetyki – akurat jemu trzeba zaufać. Raków stawia odważne kroki nie tylko w budowie pierwszej kadry i projektu sportowego, ale także na polu koszulkowych i wychodzenia poza schematy. To efekt pracy z firmą Macron. Asymetria, czerwone i niebieskie pasy w oryginalnym, nieregularnym wzorze. Raków tłumaczy to tak: chcemy zaskakiwać i intrygować, lubimy niespodzianki, tak jak na boisku, pokonując większych. I my to kupujemy. Można? Można.