Na seans do bunkra, supermarketu albo pod most. Oto najdziwniejszy festiwal filmowy w Polsce

octopus.jpg
fot. Michał Szymończyk / materiały festiwali

Na tym festiwalu bilety na wydarzenia specjalne schodzą szybciej, niż wejściówki na koncert Taylor Swift. Jego twórcy pokazali m.in. Top Gun na lotnisku, a Świt żywych trupów w opuszczonym centrum handlowym. Octopus Film Festival to unikat na polskiej mapie festiwali filmowych; totalnie kinofilska impreza robiona z miłości do kina, nie do Excela.

Lecą po bandzie i wymyślają rzeczy, które nie przeszłyby na żadnym innym festiwalu filmowym w kraju. A tutaj nie tylko przechodzą, ale są najważniejszymi wydarzeniami. Jak seans Terrifiera z dialogami czytanymi na żywo przez satyryka Tadeusza Drozdę.

Nie było łatwo go na to namówić, pan Tadeusz nigdy wcześniej nie zajmował się lektorką. Poprosił o parę dni namysłu, w końcu oddzwonił i „z wielką nieśmiałością” zgodził się wziąć w tym udział – opowiada Krystian Kujda, jeden z twórców Octopusa.

I tak seans Terrifiera z Drozdą będzie jednym z headlinerów tegorocznej edycji, która potrwa od 8 do 13 sierpnia w Gdańsku. Bilety na pokaz, rzecz jasna, zeszły momentalnie. Ale będzie też projekcja Egzorcysty w gdańskim Centrum św. Jana. Albo Climax w bunkrze pod terenami Ulicy Elektryków. Albo Podwodne życie ze Stevem Zissou, które z kolei będzie można zobaczyć na Falochronie Zachodnim w Nowym Porcie, tuż nad Bałtykiem. Jeśli celem imprez kulturalnych ma być przeniknięcie w tkankę miasta i wykorzystanie do swoich celów miejsc, które do tej pory nie miały zbyt wiele wspólnego z tematyką danego festiwalu, to Octopus wyrabia 200% normy.

Od początku myśleliśmy o Octopusie jako o festiwalu nadmorskim, niemożliwym do zrobienia gdzie indziej; wielką rolę odgrywa w nim gdańska stocznia. Gdańsk jest bardzo przyjazny do tego typu wydarzeń, mieszkańcy są otwarci na działania kulturalne – mówi drugi współtwórca imprezy, Grzegorz Fortuna.

A co z Urzędem Miasta? W końcu festiwal jest dofinansowywany przez miasto Gdańsk, a nie każdy magistrat chętnie wyda pieniądze na tak osobliwą rozrywkę.

Fortuna: Na początku Urząd Miasta podchodził z pewną dozą zdrowego sceptycyzmu, ale jak potem urzędnicy zobaczyli, że festiwal się rozwija, że widzów jest coraz więcej, że reklama jest szeroka, że ten festiwal ma spójną koncepcję, to sceptycyzm zniknął. Teraz sami dzwonią i pytają, czy da się jeszcze załapać na ten czy inny pokaz.

Najpierw była Suspiria

Octopus Film Festival to ich pomysł. Grzegorz i Krystian są stąd, z Gdańska. Zajawka na kino gatunkowa była w nich od dziecka.

Fortuna: „Suspiria” Dario Argento. Od tego filmu wszystko się zaczęło. Pamiętam, że podrzucił mi to kolega z gimnazjum, obejrzałem i pomyślałem: jeśli kino może tak wyglądać, to ja chcę mieć z nim dużo wspólnego.

Kujda: Pierwszy impuls to „Rambo. Pierwsza krew”, obejrzałem na wideo w wieku przedszkolnym. Drugi – studia filmoznawcze, kiedy ruszył nasz projekt VHS Hell (cykl pokazów zapomnianych klasyków z wypożyczalni kaset wideo, współorganizowany przez Kujdę od lat na terenie całej Polski – przyp. red). Miałem już dosyć kina artystycznego, dlatego jak tylko była okazja – chodziliśmy ze znajomymi do likwidowanych wypożyczalni na wyprzedaże i skupowaliśmy tony kaset. W międzyczasie gdzieś obok pojawił się Grzegorz, trafił się Festiwal Filmów Kultowych, przy którym pracowaliśmy... i wtedy stwierdziliśmy, że też chcemy mieć własny festiwal.

octopus 1.jpg
fot. Michał Szymończyk / materiały prasowe

Filmy kultowe to jedno, ale chcieli też, żeby na ich imprezie można było zobaczyć nowe kino gatunkowe: science-fiction, horrory, thrillery, sensacje... Dlatego bardzo dużą wagę przywiązują do sekcji konkursowej, w której zobaczymy kilkanaście starannie wyselekcjonowanych filmów, pokazywanych przedtem na prestiżowych, zagranicznych festiwalach.

Fortuna: Kino gatunkowe pozwala na mega ciekawy dialog z przyzwyczajeniami widza, daje możliwości rozwoju twórcy. Mamy masę polskich premier i takich filmów, które pokazujemy jako drugi–trzeci festiwal w Europie. My wśród widzów przeprowadzamy ankiety ewaluacyjne i wygląda to tak, że część osób najbardziej czeka na pokazy klasyków, a część – na nowości. Nie jest tak, że jesteśmy tylko festiwalem, gdzie można zobaczyć kultowy film w fajnej scenerii. I to nas cieszy.

Kujda: Myślę, że widzowie nauczyli się czekać na konkurs. Sekcje cieszą się coraz większym zainteresowaniem, publiczność jest coraz większa. Część widzów do końca czyha na bilety, usiłują wymieniać się na fejsie.

Aczkolwiek nie jest tak, że w mgnieniu oka rozchodzą się bilety na absolutnie wszystkie seanse – choć największym zainteresowaniem cieszą się pokazy specjalne, to sekcja konkursowa sprzedaje się nieco dłużej. Do teraz można kupować bilety na większość octopusowych pokazów.

Fryzjerzy, typ przebrany za psa i dzieci ze śmietnika

W tym roku do sekcji konkursowej trafiło kilkanaście pozycji. Wśród nich wyprodukowany przez A24 kryminał Medusa Deluxe, opowiadający o zbrodni popełnionej podczas regionalnego konkursu fryzjerskiego. Będzie głośne Femme, czyli odpowiedź na Good Time i Uncut Gems, ale... w środowisku queerowym. Austriacka Matka przełożona to rozgrywająca się w klimatach gotyckiego horroru próba rozliczenia z nazizmem, Wojny jednorożców przypomną słodko-straszną estetykę Happy Tree Friends, Czerwone pokoje kontynuują temat fascynacji seryjnymi mordercami, ale opowiedziany z perspektywy... fascynatów, a w Dobrym piesku facet przychodzi na randki z Tindera w stroju psa. A to tylko kilka tytułów.

Pokazy specjalne? Poza wspomnianymi już Egzorcystą, Climaxem i Podwodnym życiem ze Stevem Zissou będzie cała sekcja Cykl Turinga, poświęcona tytułom inspirującym rozwój AI (dwa pierwsze Terminatory, 2001: Odyseja kosmiczna, Alphaville, Ex Machina i Metropolis). Będą klasyczne filmy deskorolkowe, przegląd produkcji z gościnią festiwalu, Barbarą Bouchet, w ramach VHS Live zobaczymy Zjadacza węży, nie zabraknie też innych klasyków wypożyczalni, które są tak złe, że aż dobre – wystarczy powiedzieć, że festiwal zamknie pokaz Dzieci śmieci, czyli filmu z roku 1987, w którym główni bohaterowie, antropomorficzne dzieci, mieszkają w kubłach na odpadki, niczym Oskar Zrzęda z Ulicy Sezamkowej. Z kolei w zamkniętym bunkrze zobaczymy Skinamarink, bodaj najbardziej kontrowersyjny horror roku (to naprawdę jeden z tych filmów, które albo się kocha, albo odrzuca, o czym pisaliśmy w naszej recenzji), a reżyser, Kyle Edward Ball, przyjedzie do Gdańska spotkać się z widzami. Zresztą Skinamarink był dystrybuowany w Polsce przez firmę Velvet Spoon, kierowaną przez twórców Octopusa.

Gdańsk, jakiego nie znacie

Skąd właściwie twórcy festiwalu mają pomysły na wszystkie te pokazy? Czy trafiają się spontanicznie, czy raczej przygotowują się do nich latami?

Kujda: Nam po prostu zależy na pokazywaniu innego Gdańska, takiego, którego na co dzień się nie zna, niedostępnego dla widzów. Wynajdujemy lokalizacje i przerabiamy je na sale kinowe. Największe wyzwanie logistyczne przez te sześć edycji? Chyba pokaz w bazie kontenerowej nad Bałtykiem, żeby tam się dostać, trzeba mieć wyrobioną przepustkę, i tam puściliśmy „Coś” Johna Carpentera. A drugie miejsce to chyba „Top Gun” na terenie lotniska w hangarze pełnym samolotów.

Fortuna: Do seansu „Egzorcysty” szykowaliśmy się od 2019 roku i za każdym razem coś nie wychodziło, cieszymy się, że tym razem się udało. Ja mam dwa wymarzone pokazy – nie mogę zdradzić, co to za filmy, ale do seansu jednego potrzeba wybudować osobną, potężną scenografię, a żeby pokazać widzom drugi, musielibyśmy wywieźć widzów poza Gdańsk i... nocować tam.

A jak festiwal podoba się gwiazdom, które przyjeżdżają na zaproszenie organizatorów, żeby przeczytać dialogi do kultowych filmów? Przez wszystkie edycje Octopusa odwiedzili m.in. Krystyna Czubówna, Michał Milowicz, Piotr Cyrwus czy nieżyjący już Tomasz Knapik.

Fortuna: Milowicz na przykład zamarł z wrażenia, jak zobaczył 500 osób na „Przekręcie”, który miał czytać. Wszystkim się podobało, może niektórzy, kiedy ich zapraszaliśmy, myśleli, że nie bierzemy ich poważnie. Marzył nam się Jacek Stachursky, ale odmówił, bo zupełnie nie czuł tej formuły.

Ktoś jeszcze się nie zgodził, bo myślał, że organizatorzy są wariatami?

Fortuna: Tak, Bogusław Linda. Kazał nam spierdalać (śmiech).

Tegoroczny Octopus Film Festival odbędzie się w Gdańsku w dniach 8-13 sierpnia. Szczegółowy program, bilety i rozpiskę miejsc znajdziecie na oficjalnej stronie festiwalu, sprawdzajcie też ich Facebooka, TikToka, YouTube i Instagrama. newonce jest patronem medialnym wydarzenia.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.