Całkiem niedawno pisaliśmy, że w tym roku nominacje do Fryderyków nie przynoszą wstydu, ale na kategorii Album roku hip-hop nie kończą się wyróżnienia, dotyczące naszej sceny rapowej. Bo będzie też – superzasłużony – Złoty Fryderyk.
Czym jest Złoty Fryderyk? To honorowy laur przyznawany jednogłośnie artystom szczególnie zasłużonym dla polskiej kultury muzycznej przez – reprezentującą Akademię Fonograficzną – Radę Akademii. Dotąd otrzymywali go m.in. Marek Grechuta, Kora, Czesław Niemen czy Zbigniew Wodecki. Wkrótce do tego zaszczytnego grona dołączą Martyna Jakubowicz, Krzysztof Meyer, Kazimierz Jonkisz oraz... DJ 600V!
Jak czytamy w uzasadnieniu: Drugim Złotym Fryderykiem w kategorii muzyki rozrywkowej Rada Akademii postanowiła w tym roku nagrodzić Sebastiana Imbierowicza, czyli twórcę pierwszego etapu sceny hip-hopowej w naszym kraju. Jego produkcje zdominowały i zdefiniowały charakter tzw. złotej ery tego gatunku w Polsce. W poszukiwaniu raperów na swoje płyty odkrył rzeszę talentów również uważanych dziś za legendy. Molesta, Sokół, Tede, Pezet czy Hemp Gru to tylko kilka pseudonimów i nazw, których początki możemy wiązać z DJ-em 600 Volt. Jego albumy zainspirowały tysiące i stworzyły solidny fundament. Mimo odrzucenia przez stacje radiowe utwory, jak Wiedziałem, że tak będzie, Nie jestem kurwa biznesmenem, Osiedlowe akcje, A pamiętasz jak, Wychylylybymy, Mercedes s 600, Sami swoi – stały się hymnami pokolenia.
Proste. Jeżeli możemy polecić publikacje na temat DJ-a 600V z naszego archiwum, łapcie jego wizytę w Audiencji u Steeza oraz tekst Filipa Kalinowskiego o pokoleniowej, dokumentalistycznej i kulturotwórczej roli Hiphopowego raportu z osiedla w najlepszym wykonaniu.
Rozdanie Fryderyków już 22 marca w PreZero Arena Gliwice. Wtedy też dowiemy się, czy nagrodę za album zgarnie Taco, PRO8L3M, Włodi, Zdechły Osa czy Łona z Koniecznym i Krupą.