Trzęsienie ziemi w Olympique Marsylia to klasyczny cykl drużyny, która w ciągu dziesięciu ostatnich lat wymieniła dziewięciu trenerów. Nie ma w tym niczego zaskakującego, w końcu o Jorge Sampaolim od dawna wiedzieliśmy, że najpierw buduje piękne zespoły, a potem leje benzynę i patrzy jak wybuchają. Dobrze się stało, że do nowego otwarcia dojdzie właśnie teraz.
Mogło być znacznie gorzej. Mogła przecież powtórzyć się sytuacja z 2015 roku, gdy Marcelo Bielsa przegrał pierwszy mecz nowego sezonu i na konferencji prasowej ogłosił, że odchodzi. Klub w pośpiechu wyciągnął z szafy Hiszpana Michela, a ten stworzył tak beznadziejną drużynę, że ta zajęła 13. miejsce w Ligue 1. Dzisiaj przynajmniej sytuacja jest jasna: Sampaoli już w lipcu zakomunikował, że dalej nie jedzie. Klub nie musi w ten sposób płacić odszkodowania i wszyscy są szczęśliwi, bo tyle złego powietrza krążyło na południu Francji, że już dawno należało je trochę spuścić.
Komentarze 0