Kadra Macieja Stolarczyka powinna powalczyć o wyjazd na Euro U21, ale zaprzepaściła to jako faworyt fatalnymi stratami punktów z rówieśnikami z Izraela oraz Węgier. Pięciu piłkarzy z tej drużyny ma za sobą debiut w pierwszej reprezentacji Polski. Razem uzbierali 14 meczów w „jedynce”, czyli więcej niż Krystian Bielik i Matty Cash. Mówimy o graczach Romy, Parmy, Olympiakosu oraz Spezii, a zaraz również Brighton, Wolfsburga czy Lens. O bohaterach wielkich transferów, bo za wyjściową jedenastkę zapłacono na rynku już 36 milionów euro. To ironia, że jedyny ważny mecz eliminacji wygrali z Niemcami. Czesław Michniewicz odpuścił powołanie tych chłopców na baraż, ale nie zamierza z nich rezygnować w kolejnych miesiącach.
Często powracającym pytaniem w kontekście młodzieżowych reprezentacji jest dylemat, czy powinny bardziej wychowywać, czy wygrywać. Już wiemy, że najprawdopodobniej kadra do lat 21 prowadzona przez Macieja Stolarczyka swoją misję przegrała, ale próbowała grać w piłkę jak niepolska drużyna, czyli skrajnie ofensywnie, a co za tym idzie bardzo naiwnie. Wygrywanie i wychowywanie absolutnie się nie wyklucza, ale zwykle na takim poziomie trudniej, aby szło w parze, więc trenerzy muszą wyważyć proporcje, na czym im zależy.