
Espen Baardsen, były reprezentant Norwegii, kilka minut stał na parkingu w Tesco i myślał: „Co ja tu robię?”. Miał 24 lata, gdy Neil Warnock w Sheffield United zaproponował mu dwumiesięczny kontrakt z pensją pracownika metra. To wtedy zakończył karierę, mówiąc, że piłka nigdy go tak naprawdę nie kręciła. „To sztywne życie pełne poświęceń” – wyjaśnił po latach.
Baardsen kariery nie zrobił, ale nawet ci, którym się udało, nie zawsze opowiadają w wywiadach o tym jak to chłoną futbol 24 godziny na dobę. Istnieje grupa zawodników, którzy poza graniem, po prostu chcą mieć spokój. Nie obchodzi ich oglądanie meczów. Nie przeglądają gazet. Marc Andre Ter Stegen rok temu rozbrajająco wyznał w „El Pais”: „Nie wiem nawet, jak nazywają się piłkarze przeciwnika”. Poniżej szybki przegląd graczy, dla których piłka była lub jest obojętna. Liczy się boisko. No i przelew co miesiąc.