Kusząca perspektywa pracy z Guardiolą. Cztery powody, dla których Erling Haaland wybierze Manchester City

Zobacz również:Najbardziej romantyczny beniaminek od czasów Newcastle Keegana. Czy Leeds zderzy się ze ścianą?
Borussia Dortmund - Erling Haaland
Fot. Dean Mouhtaropoulos/Getty Images

Pep Guardiola enigmatycznie odpowiadał ostatnio na pytanie o transfer Erlinga Haalanda. Spekulacje jeszcze długo nie ustaną, ale na dziś coraz więcej insajderów wskazuje na Etihad. Norweg stał się obsesją Manchesteru City. Txiki Begiristain idzie pod rękę z Mino Raiolą, a obok jest jeszcze przecież ojciec piłkarza, były gracz City Alf-Inge Haaland, który też jasno wskazuje na ekipę Guardioli.

Na ten moment zanosi się, że Haaland nie będzie czekał. On wie, jaki drzemie w nim potencjał i że z Borussią dalej już nie pojedzie. W sobotę wściekły opuścił boisko po meczu z FC Koeln. Co z tego, że strzelił dwa gole, skoro drużyna cudem uratowała remis. Nerwy będą jeszcze większe, jeśli BVB za dwa tygodnie przegra z Eintrachtem Frankfurt, bezpośrednim rywalem o awans do Ligi Mistrzów. Strata siedmiu punktów plus zbliżające się zderzenie z walcem Guardioli jeszcze bardziej nakręcą plotki o odejściu Haalanda. Niżej cztery powody, dlaczego 20-latkowi na ten moment najbliżej do Manchesteru City.

1
Znajomości

W piłce większość rzeczy dzieje się, ponieważ osoba A zna doskonale osobę B. Czasem szybki rzut oka na sieć relacji potrafi wytłumaczyć najbardziej skomplikowane ruchy. W przypadku Haalanda, owszem, możemy pisać o napiętych stosunkach między Mino Raiolą a Pepem Guardiolą, ale to akurat wątek poboczny. Kluczem jest dyrektor Txiki Begiristain. Hiszpan od lat zna się z Raiolą, zrobili razem niejeden biznes i jeśli nadarzy się okazja, zrobią go znowu. Obaj mają ostatnio bardzo dobry kontakt. Świetnie też współpracują z ojcem piłkarza, który jako były piłkarz Manchesteru City nie miałby nic przeciwko, gdyby syn trafił na Etihad.

2
Anglia

Hiszpańskie media ostatnio zaczęły podbijać bębenek jak to bardzo Real chce Haalanda. Znowu wybiły wielkie tytuły, że to „Królewscy” wyrastają na faworyta w wyścigu po 20-latka. Prawda jest jednak taka, że napastnik BVB marzy o Anglii. Pisałem już kiedyś o zjawiskowej fascynacji Norwegów wszystkim, co związane jest z Premier League. Ten fenomen trwa kilka dekad i nadal nie gaśnie. Erling urodził się w Leeds. Tutaj grał jego ojciec, stąd miał pierwsze piłkarskie koszulki. Kibice Manchesteru City już dawno wychwycili wideo, na którym 12-letni Haaland biega w ich trykocie. Innym razem zwyczajnie siedzi na kanapie i też ma na sobie błękitną koszulkę.

3
Pep Guardiola

Przykład Roberta Lewandowskiego pokazuje, jak wielkim szczęściem jest trafianie na wybitnych trenerów. Haaland i jego otoczenie wiedzą, że tylko tacy szkoleniowcy potrafią wyciągać piłkarza za strefy komfortu i popychać go do przodu. Trudno dziś do tego worka wrzucić 39-letniego Edina Terzicia w Dortmundzie. Nadzieję stanowi Marco Rose od przyszłego sezonu, ale to ciągle nie jest tak fascynująca perspektywa jak praca u boku Guardioli. Hiszpan kilka dni temu nazwał Haalanda jedną z najlepszych dziewiątek na świecie. Zdaniem Sama Lee z „The Athletic”, dziennikarza będącego bardzo blisko klubu, to w tej chwili oczko w głowie Pepa, większe nawet od ewentualnego transferu Leo Messiego.

Guardiola zauważył ostatnio, że jego piłkarze wykorzystują coraz mniej sytuacji. Pod względem kreacji od czterech lat nie mają sobie równych, ale jeśli chodzi o procent skuteczności spadli na 13. miejsce w tabeli. Wykorzystują jedynie 36 procent dogodnych akcji bramkowych. Niedawno jeden z fanów stworzył kompilacje podań De Bruyne zmontowaną z golami Haalanda. To oczywiście tylko fantazja, ale właśnie taka myśl od paru miesięcy trzepocze w umyśle Guardioli. Mianowicie: co by było, gdyby wypieszczone zagrania Belga połączyć z zimną krwią w polu karnym napastnika Borussii. Dawniej mówiono, że Pep lubi grać bez typowej dziewiątki. Dzisiaj dominuje narracja, że klasowy snajper to konieczność, jeśli City chce zrobić krok do przodu.

4
Najlepsza piłka w Europie

2021 rok należy do Manchesteru City. Guardiola praktycznie może już odhaczyć mistrzostwo Anglii, jest w finale Pucharu Ligi, półfinale Pucharu Anglii, no i oczywiście gra dalej w Lidze Mistrzów. Haaland w ćwierćfinale będzie mógł na własne oczy zobaczyć, jak wygląda zespół, który jako nieliczny w Europie wymyka się trudnościom piłki pandemicznej. To znowu jest gra tkana szybkimi podaniami, z ogromną wymiennością piłkarzy i z aż 763 sytuacjami zakończonych strzałem. Pod tym względem City jest pierwszy w lidze, druga Chelsea ma tych akcji 700, a trzeci Manchester United - 671. Interesująca jest też statystyka z niedawnego spotkania z Moenchengladbach, gdzie gracze odbierali piłkę średnio na 47. metrze od bramki, czyli o 23 metry wyżej od rywala. Haaland z pewnością czuje, że ten projekt znowu jest na fali wznoszącej. Latem odejdzie 32-letni Aguero. Miejsce na nowego króla już czeka.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Żebrak pięknej gry, pożeracz treści, uwielbiający zaglądać tam, gdzie inni nie potrafią, albo im się nie chce. Futbol polski, angielski, francuski. Piszę, bo lubię. Autor reportaży w Canal+.