Poprzedni sezon jasno pokazał, że Leeds stało się dla Raphinhi za ciasne. Brazylijczyk przewyższał kolegów z drużyny o klasę, a po tym, w jaki sposób zakończyły się rozgrywki dla drużyny Jessego Marscha, mógł uznać, że swoje już na Elland Road zrobił. To może nie jest nazwisko z nagłówków w stylu Erlinga Haalanda czy Roberta Lewandowskiego, ale rywalizacja o to, kto pozyska latem rewelacyjnego skrzydłowego nabiera rumieńców.
Już miał być w ogródku Xaviego na Camp Nou i witał się z gąską, ale w ostatnich dniach sprawy przybrały nowy obrót. Raphinha jest łączony z coraz większą liczbą klubów i do gry miały się włączyć przede wszystkim firmy z Londynu. Arsenal, Tottenham i Chelsea chcą wykorzystać zawahanie i sytuację finansową Barcelony i ruszyć po jednego z najbardziej ekscytujących zawodników ostatnich dwóch sezonów Premier League.
Komentarze 0