Bohater masowej wyobraźni z końca internetu: opowieść o zwyczajnym szaleństwie IShowSpeeda

Zobacz również:FUTBOLOWA GORĄCZKA #16. Bogowie na odległość
IShowSpeed
Zac Goodwin/PA Images via Getty Images

Jak pojechał ostatnio na mecz Czerwonych Diabłów, to jego największy idol – Cristiano Ronaldo nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych, a on sam został obszczekany przez kibiców na Craven Cottage. Następnie rakiem ze współpracy z nim wycofało się SkySports. Ale rekordowa popularność pozwoli mu przezwyciężyć nie takie trudności.

Artykuł ukazał się pierwotnie w listopadzie 2022 roku.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy ekscentryczny nastolatek z Cincinnati wyrósł na jednego z największych internetowych idoli. O tym, jaki ma rozmach, najlepiej świadczy fakt, że ostatnio liczba subskrybentów na YouTube przekroczyła mu 13 milionów, a na streamie pojawił się u niego Lil Nas X. Sieciowa działalność Speeda, a właściwie – zainteresowanie, jakim się cieszy – stanowi przy tym niezbity dowód na skrócenie dystansu pomiędzy końcem internetu i mainstreamem.

IShowSpeed
Zac Goodwin/PA Images via Getty Images

Trudno byłoby wytłumaczyć fenomen Darrena (jego prawdziwe imię) komuś z tradycyjnym spojrzeniem na przestrzeń publiczną. Nie będzie przecież większą przesadą stwierdzenie, że on ucieleśnia wszystkie obawy starych przed tym, do czego może doprowadzić ślęczenie przed komputerem. Bo skąd wzięła się sława IShowSpeeda? Grał w gry. NBA czy Fortnite. Nie opanował raczej tych tytułów w stopniu mistrzowskim, ale jego nadekspresyjne reakcje przyciągały coraz większą uwagę. Z czasem musiał pokochać go TikTok.

Osobny rozdział to FIFA i generalnie relacja Speeda z piłką nożną, opierająca się z jednej strony na bałwochwalczym kulcie CR7, a z drugiej na realizacji stereotypu, że Amerykanie chuja wiedzą o futbolu. Niemal do legendy przeszło więc komicznie błędne odczytywanie przez niego nazwisk popularnych zawodników. Środowisko piłkarskie również zaczęło wykazywać zainteresowanie ruchami chłopaka. Zadziałał ten sam mechanizm, który dawniej ściągał tłumy do gabinetów osobliwości? Dość powiedzieć, że na Twitchu przeciął się z nim choćby Trent Alexander-Arnold z Liverpoolu. We wrześniu IShowSpeed sam wziął udział w charytatywnym meczu. Wystąpił w drużynie gwiazd YouTube'a na stadionie Charlton Athletic, ciesząc swoją nieudolnością komplet na trybunach prawie 30 tysięcy widzów. Przed ekranami zasiadło ich z kolei ponad dwa miliony. Fun fact: jeden ze współuczestników stwierdził, że Darren nie uprawia żadnej kreacji; równie niecodziennie co na streamach miał zachowywać się w szatni przy wyłączonych kamerach.

Aha. Speed nagrał jeszcze hymn na Mistrzostwa Świata, który doczekał się rekacji ze strony Alphonso Daviesa (Bayern Monachium) i wykręcił blisko 20 milionów wyświetleń. What the fuck? Now who the fuck is Messi? Who the fuck is 'Bappé? Who the fuck is Neymar? Who the fuck is Dowski?

Wracając jeszcze do gabinetu osobliwości. Pierwszoplanowe znaczenie w tym kabarecie ma przekraczanie granic rozumu i godności człowieka. IShowSpeed uczynił na przykład swoim znakiem rozpoznawczym szczekanie. Tak szczekał nawet dla Lil Uzi Verta. Z okazji amerykańskiego Święta Niepodległości jako tribute dla Mario Balotelliego (?) – odpalił w pokoju fajerwerki. Podobnie niefortunnie przeprowadził na sobie Kylie Jenner Challenge. Pewnym probierzem jego humoru może być też choćby randka w ciemno z niskorosłą kobietą u Adina Rossa...

Bo uniwersum IShowSpeeda jest mocno shady. Nie na darmo wyleciał z Twitcha; zbiera bany jak Pokémony i generuje wokół siebie kolejne afery. Tak było na przykład, gdy w E-Date najpierw zapytał Ash Kash, czy przedłużyłaby z nim gatunek, gdyby zostali ostatnimi ludźmi na planecie, a gdy usłyszał odmowę, zaczął powtarzać rape joke: who's gonna stop me? Tak było, gdy przed prawie setką tysięcy świadków, popisał się seksem oralnym w Minecrafcie.

IShowSpeed
Zac Goodwin/PA Images via Getty Images

Toksyczny stosunek do kobiet jest dla niego równie charakterystyczny, co wspomniane szczekanie. Właśnie z powodu mizoginii stacja SkySports zerwała z nim współpracę, choć sama zaprosiła go na mecze, chcąc cynicznie przytulić się do jego fandomu. Refleksja jednak naszła nadawcę, gdy zaczęto wyciągać w jaki sposób odzywał się do dziewczyn podczas streamów. A czy jakakolwiek refleksja nachodzi kontrowersyjnego influencera? W tym momencie niestety pewnie bardziej zajmuje go rozpacz po tym, jak podsunięto mu fałszywego Ronaldo.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0