20 naszych ulubionych letniaków w historii polskiego rapu. Część pierwsza

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
quebonafide.jpg
Kadr z teledysku Trip

W tym roku, z uwagi na pandemię, wakacje będą wyglądać zupełnie inaczej niż do tej pory. Nie ma jednak tego złego; klimat można zawsze nadrobić letniakami.

Do kalendarzowego lata jeszcze kilkanaście dni, ale my już w nastroju. Dlatego wróciliśmy do krajowych tracków, które zawsze wlatują na słuchawki i głośniki podczas lata.

Bez spiny, bo bez podejścia rankingowego, będzie alfabetycznie.

1
2cztery7 – Spaleni innym słońcem

Jasne, g-funk nigdy nie stał się u nas wiodącym nurtem, ale nie da się ukryć, że w ostatnich latach niemal całkowicie zniknął z radarów – a szkoda, bo to przecież potężna dawka słońca, o czym przekonują choćby tracki 2cztery7. Po latach najbardziej siedzi nam ten tytułowy z drugiego albumu kolektywu Mesa, Pjusa i Stasiaka; gdybyśmy chcieli przyrównać go do czegoś bardziej namacalnego, to powiedzielibyśmy, że tak właśnie smakowałby drink pod palmami w Cali. Na marginesie: o tym, jak stylowo i pewnie Mesiwo wszedł w refren, powinno się mówić na polskim uniwersytecie rapowym, gdyby taki istniał. Krzysiek Nowak

2
BonSoul – Stare Naje (feat. DJ Eprom)

Nim zaczniecie pukać się w głowę, że jak to, po co umieszczać w takim zestawieniu kawałek BonSoulu, to my tłumaczymy. Na tle tuzinów utworów, w których duet brzmiał jak podtapiany w smole, Stare Naje wypadają wyjątkowo pogodnie. Ba, nawet abstrahując od kontekstu twórczości, mamy tu do czynienia z letniakiem – wprowadza nas w niego słodziutki, soulowy wstęp, który później przeistacza się w niespieszną sztukę osadzoną na mocnych bębnach, a Bonson uskutecznia opowieści na temat osiedlówy i prostych przyjemności. A że z gorzkawym posmakiem? Ten typ tak ma. Krzysiek Nowak

3
Elemer – Daj nam ten funk

Wspominając Gdzie jest Eis? często sugeruje się, że to płyta idealna na lato. I często zapomina, że spod skrzydeł Eisa wyszedł wcześniej krążek, który jeszcze mocniej aspiruje do tego miana. Projekt Elemer, zrobiony od początku do końca z Deną, wzbudzał bardzo duże kontrowersje w swoich czasach, łącząc znaną z debiutu amerykańską przewózkę Eisa ze słonecznymi, funkującymi podkładami producenta. Nie każdemu prawdziwemu raperowi podobał się ten absolutnie anty-uliczny koncept. Po latach jednak warto docenić Elemera za tworzenie trendów, które na serio pojawiły się w polskim rapie dopiero w ostatnich latach, ze szczególnym wyróżnieniem tego numeru. Nieco buraczane wersy na podryw w klimatach letniej domówki tworzą niezobowiązujący letni klasykiem, przy którym z powodzeniem można iść w melanż z tekstem refrenu Daj nam ten funk na ustach. Wszak lato to jedno wielkie party, od Warszawy po Bałtyk! Kuba Skalski

4
Gedz / Otsochodzi / Pham – uberPOP

Jak lato – to Flirtini, sztywna dewiza na blokach. Oraz we wszystkich imprezowych miejscach stolicy. Jednak kiedy mówimy o Flirtini, warto nie zapominać o składankach duetu Ment/Jedynak, bratających na tracklistach najważniejszych reprezentantów różnych nurtów muzycznych. Tak było i w tym przypadku – Otsochodzi z Gedzem na trzeciej części Heartbreaks&Promises polecieli po kompletnie nierapowym podkładzie Phama na takim luzie, że lato dałoby się poczuć nawet w Jakucku. Kuba Skalski

5
Kaz Bałagane x Belmondo – Bracia Golec

Polska jeziorami stoi. Wyświechtany frazes, ale kto chociaż raz w życiu nie rzucił wszystkiego i nie pojechał nad akwen? To właśnie nad wodę, do podwarszawskiego Nieporętu, ucieka Bałagane, wprowadzając nas w jedyny nastrój, jaki powinien towarzyszyć wypadom nad polskie jeziora – kompletnej wyjebki na cały zostawiony za sobą świat, akompaniowanej swobodnym sączeniem trunków alkoholowych i bezalkoholowych w cieniu parasola. Bracia Golec za każdym razem pozwalają wczuć się w klimat ucieczki w wodną głuszę. To ma pływać. Kuba Skalski

6
Mielzky / patr00 – D.A.C.H

Czwarta nad ranem, kontynuacja na rejonach! Ciężko znaleźć numer, który tak oddawałby melanżową atmosferę polskich blokowisk przy termometrach pokazujących czterdzieści stopni w cieniu – biba na dachu to prawdziwa esencja lata w mieście, a z jednego z najlepszych singli z płyty Miejski Patrol wręcz kipi duch Lavoramy. Wszystko przepakowane zwrotkami pełnymi follow-upów do klasyków polskiego rapu, dokraszone świetnym, słonecznym refrenem w wykonaniu Franka Nino i cutami Lolo. Tak, to zdecydowanie jeden z tych numerów, które automatycznie podbijają temperaturę otoczenia o kilka stopni. Ciekawostka – klip został zarejestrowany na dachu sopockiej Zatoki Sztuki, o której ostatnio mówi się w kontekście niekoniecznie melanżowym. Kuba Skalski

7
Ortega Cartel – Dobre czasy (feat. Reno)

Sprowadzanie działalności Ortegi Cartel (a już w szczególności Lavoramy) wyłącznie do niezobowiązujących tracków, przy których dobrze się wypoczywa, to grube nieporozumienie. Musimy jednak przyznać – związany z Montrealem projekt zawsze miał nosa do firmowania kawałków, które stawały się idealnymi wysokotemperaturowymi soundtrackami. W czasach przedstreamingowych Dobre czasy słusznie stały się hymnem nie tyle podwórek, ile plaż, przynajmniej u słuchaczy, którzy nie kończyli poszukiwań na głównym nurcie. Ogromna w tym zasługa Reno, króla laidbacku i chamskiego wordplayu, który położył tu tabun klasycznych linii. Krzysiek Nowak

8
Płomień 81 – Letniak

Ten klasyk po prostu musiał się tutaj znaleźć – jeden z pierwszych numerów w Polsce, których konwencja była tak jasna – skwar pomiędzy blokami, wieczorne imprezy, wakacyjne romanse. Pradziad polskich letniaków z debiutanckiej płyty Płomienia dla piewców ultrapoprawnego rapowania w 2020 roku będzie brzmiał nieco koślawo, zwłaszcza gdy Onar rozpoczyna swoją pierwszą zwrotkę rymami na czasownikach, ale jeżeli ktoś przymknie oko na niedoróbki lat młodzieńczych rapu, to wciąż otrzyma klimatyczny numer na lato, który wraz z takimi hitami jak Letnia miłość czy Bez ciśnień tworzył podwaliny pod masę innych doskonałych letniaków. Pay your respects! Kuba Skalski

9
Quebonafide – Trip

Pozostańmy jeszcze na moment w etapie podróżniczym polskiego rapu, tym razem przyglądając się kawałkowi stworzonemu przez Quebonafide. Nie mamy jednak zamiaru wyciągać którejś składowej Egzotyki, lecz skupić się na Tripie, czyli wręcz modelowej podkładce pod wyrabianie kilometrów furą w poszukiwaniu ładnej pogody i pięknej przygody. Zagrało tu absolutnie wszystko – prosty podkład, oparty na najntisowym Baby Baby Corony, gadka o wakacjach życia wraz z brygadą, no i przede wszystkim mental gospodarza, pokazujący czystą radość płynącą ze spełniania marzeń przez rookie roku. Krzysiek Nowak

10
Quiz – Wypierdalam stąd (feat. Proceente)

Materiał Producencki to dowód potwierdzający zdolności selekcjonerskie Quiza, a nie album, który z każdym rokiem szlachetnieje niczym wino. Najważniejsze, że w sferze singlowej, mimo niezbyt skomplikowanych bitów, był mocny. Tak kiedyś, jak i teraz Wypierdalam stąd to jedyny w swoim rodzaju chilloutowy manifest wolności, który znalazł równowagę między encyklopedycznością i klarownością. Znany choćby z Szybkiego Szmalu Proceente napisał tekst, w którym nieskrępowanie baja, co tam zrobi, gdy uda mu się już nagrać sto kawałków. Jak wiemy z historii ,szef Alohy nie wybył po tej setce w dalekie światy – ale co z tego, skoro fantazjowanie też jest domeną wakacji? Krzysiek Nowak

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.